12 marca 2014r. klasa I b wraz z uczniami klasy I a, II a i III a uczestniczyła w wycieczce do Warszawy. Program zwiedzania obejmował Cmentarz Powązkowski, Muzeum Powstania Warszawskiego oraz starówkę.
"Nie straszny nam wojen cios,
ni strzały za rogów stu,
choć krzyżem siany czarny las,
opaska biało czerwona.
Szare, szare, szeregi, szeregi,
szare, szeregi,
w szarych mundurach,
harcerska brać."
Nasza grupa zapaliła znicze na grobach wielu zasłużonych osób, między innymi Alka, Zośki i Rudego – bohaterów książki ,,Kamienie na szaniec”. Widzieliśmy również pomnik ofiar Katynia i tych, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem w 2010 r. Następnie ruszyliśmy na Stare Powązki. Ten cmentarz powstał w 1792 roku, a więc ponad dwieście lat temu! Spoczywają tam osoby zasłużone dla naszej Ojczyzny, a także artyści: aktorzy, piosenkarze, oraz zwykli mieszkańcy Warszawy. Szczególnie poruszyła nas historia księdza Niedzielaka. Był on jedną z ostatnich ofiar komunizmu. Został zamordowany w 1989 roku, za to, że na Wojskowych Powązkach postawił krzyż poświęcony ofiarom Katynia i odprawił za nich Msze Św. Myślę, że po wizycie w takim miejscu, każdy z nas będzie skłonny do chwili refleksji.
Kolejnym przystankiem na naszej edukacyjnej ścieżce było Muzeum Powstania Warszawskiego. Przewodnicy opowiadali nam o długich i dramatycznych dniach bohaterskiego zrywu mieszkańców stolicy, obejrzeliśmy broń i codzienne przedmioty, które służyły przetrwaniu na barykadach i powstańczych kwaterach. Mogliśmy przejść bezpiecznie rekonstruowanymi warszawskimi kanałami, posłuchać powstańczych piosenek, usiąść na motocyklu Wehrmachtu oraz przekonać się jak należy prawidłowo trzymać brytyjskiego Stena. Wybraliśmy się na krótki „lot” ponad zniszczoną stolicą – Miastem Ruin. Dowiedzieliśmy się, dlaczego alianckie zrzuty były niewystarczające dla broniącej się Warszawy, Stalin bezczynnie przyglądał się płonącemu miastu i która dzielnica jeszcze przed wybuchem powstania została praktycznie zrównana z ziemią. Chłopcy z zainteresowaniem oglądali i dyskutowali o typach broni, a nad nami majestatycznie unosił się kadłub amerykańskiego Liberatora, kopii maszyny, którą dostarczano pomoc walczącym Warszawiakom.
Po wizycie w muzeum ruszyliśmy urokliwymi uliczkami Starego Miasta, odwiedzając po drodze najciekawsze miejsca, z których każde związane jest z mnóstwem bardzo ciekawych wydarzeń. Po stolicy oprowadzała nas i wskrzeszała ducha minionych czasów p. Marta Cięciera :) .
K. Dudek